Znani politycy, pisarze, aktorzy, czy też inne znakomite osobistości naszego świata wypowiadają ważne słowa. Są one motywujące lub skłaniające do refleksji. Nie przypadkowo osiągnęli oni sukces i rozpoznawalność. Jedną z takich osób jest doktor Ewa Woydyłło-Osiatyńska.
Cytaty Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej mogą być dla wielu osób inspirujące i dające do myślenia. Można je umieścić na kartce z życzeniami, gratulacjami, czy gdziekolwiek indziej. Cytaty Woydyłło-Osiatyńskiej możesz również wysłać bliskiej osobie przy użyciu komunikatora jak Messenger, Whatsapp, Instagram, czy Telegram. Oczywiście cytat możesz ustawić na swoim profilu w dowolnym portalu społecznościowym.
Sprawdź koniecznie zbiór cytatów Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej, które zebraliśmy dla Ciebie w jednym miejscu. Wybierz jeden z nich i zrób z nim co tylko chcesz.
Cytaty Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej
***
Akceptacja jest czynna, to bunt jest bierny i bezwładny. […] jeżeli zaprotestuję przeciwko czemuś i uda mi się osiągnąć cel, to już się nie buntuję. Bo dalsza walka nie ma sensu. Natomiast jeśli sprawa jest przegrana i niezależnie od tego, jak bym się starała, to tego nie zmienię – wtedy zużycie energii jest jałowym biegiem.
***
Akceptacja jest zaprzestaniem nieracjonalnej walki i obróceniem odzyskanej energii oraz wszystkich oszczędzonych dzięki temu zasobów fizycznych, psychicznych i społecznych na nasz własny pożytek.
***
Wyobraźmy sobie, że wsiadłam do pociągu, który już rusza z peronu, a ja wprawdzie wskoczyłam na stopień, ale jednocześnie ręką złapałam się za słupek ogłoszeniowy na peronie. Czyli pociąg już ruszył, a ja go chcę powstrzymać, zahamować. Oczywiście nie mam takiej siły, co najwyżej mogę razem z ręką wyrwać się z pociągu i zawisnąć na tym słupku, nadal go nie puszczając. Bo kiedy nie chcemy zaakceptować nowego, to kurczowo trzymamy się starego. Pociąg sobie pojechał, ja zostałam. Tak właśnie mają ludzie, którzy nie akceptują pewnych rzeczy: zmiany swojej sytuacji życiowej czy upływu lat. Często to kosztuje ich nawet duże pieniądze, no i pochłania mnóstwo energii, także tej psychicznej, która idzie na zakłamywanie rzeczywistości. Oczywiście to nie znaczy, że akceptacja jest prosta i bezwysiłkowa, ale kiedy nam się już uda, samoistnie następuje w nas zmiana.
***
Jeśli ktoś myśli, że nigdy nie spotka go żadna dotkliwa strata: ukochanego, zdrowia, urody czy pieniędzy – zwyczajnie się łudzi. Dlatego powinniśmy się nauczyć akceptacji.
***
„Pani nie musi się cieszyć, chodzić i mówić: ach, jaka jestem szczęśliwa – to nie o to chodzi. Ale między zaakceptować a nie zaakceptować jest ocean”.
***
Moja najstarsza córka już jako małe dziecko miała głęboko filozoficzne przemyślenia. Kiedy dawno temu pisałam felieton o akceptacji, spytałam Magdę: „A co ty robisz, kiedy dzieje się nie tak, jak chcesz?”. Miała wtedy 14 lat i odpowiedziała mi: „Mamo, jest jak jest, jakby miało być inaczej, toby było”. Większej mądrości nie słyszałam.
***
Nie dosypiamy, nie dojadamy, ale walczymy o zwycięstwo. […] Słyszała pani pewnie o syndromie wypalenia zawodowego. Wahadło idzie w stronę niesamowitego nakręcenia energii, a potem, kiedy osiągnie wysokość szczytową, musi opaść. I z człowieka sukcesu robi się człowiek flak.
***
Polecałabym […] odpuszczać sobie przejmowanie się innymi i interpretację ich zachowań. Chyba że coś godzi w mój system wartości, wtedy warto się upierać przy swoim. Kluczem do sukcesu jest po prostu bycie w zgodzie ze sobą.
***
Jeśli chcę uratować moje małżeństwo, to mogę dotąd próbować, dopóki wierzę, że przyniesie to pożytek. Natomiast jeśli zobaczę, że on z tą raszplą ma już bliźniaki, to nie warto się już o niego bić.
***
Całe nasze życie społeczne to agar dla depresji, która jest często odpowiedzią na ludzką bezradność. Człowiek czuje się bezsilny, przestaje ufać, ma poczucie, że nikomu na nim nie zależy. To wszystko powoduje erozję dobrostanu człowieka. Dlatego mimo dostatniego poziomu życia ludzie są dzisiaj na krawędzi wytrzymałości psychicznej.
***
Związek z uzależnionym bywa prawdziwym teatrem. Jedno z partnerów udaje, że nie ma ze sobą problemu, drugie udaje, że w to wierzy.
***
Współuzależnienie to branie odpowiedzialności za dorosłą osobę, otaczanie jej opieką, robienie rzeczy, które pozornie mają pomóc, ale w efekcie szkodzą. Bo tworzą warunki, w których nałogowiec żyje sobie jak pączek w maśle.
Powyższy artykuł został wyświetlony od 13.07.2024 już 4079 razy! Mamy nadzieje, że wszystkie złote myśli Ci się przydają.